Menu główne:
Rosną szanse, że poznamy wreszcie orzeczenia międzynarodowych arbitraży, których stroną była Polska
Na razie chodzi o orzeczenie Trybunału Arbitrażowego UNCITRAL w sprawie Servier kontra Polska. Spór z francuskim koncernem farmaceutycznym, który żądał niemal 235 mln euro (950 mln zł), zakończył się koniecznością zapłaty przez Polskę ponad 4 mln euro. Szczegółów sprawy jednak nie znamy. Zarówno Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, jak i Ministerstwo Zdrowia, nie były bowiem chętne do ujawnienia wyroku. Resort zdrowia przekonywał, że nie może on ujrzeć światła dziennego, bo naruszałoby to tajemnicę przedsiębiorcy – koncernu Servier.
„Minister zdrowia otrzymał informację, iż znaczne fragmenty przedmiotowego orzeczenia stanowią tajemnicę przedsiębiorcy” – czytamy w decyzji odmownej resortu. Chodzi o to, że orzeczenie zawiera fragmenty dotyczące składu produktów leczniczych, niejawnych dokumentów rejestracyjnych dotyczących tych wyrobów, szczegółowe informacje o podstawach odmowy ich harmonizacji, dane pracowników i konsultantów oraz finansowe i organizacyjne informacje grupy Servier.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 9 maja 13 (nr 89)
Kierując się argumentacją niedawnej decyzji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, można by utajnić prawie każdą umowę handlową w Polsce. Zdaniem sądu ustawa o rachunkowości i przewidziane w niej zasady bezpieczeństwa uniemożliwiają udostępnianie faktur osobom postronnym. Konsekwencje takiego stanowiska podważają fundamentalną zasadę jawności działań władzy.
Chodzi o spór prawny, który od dwóch lat toczy z SN Fundacja ePaństwo, wydawca portalu Sejmometr. Chce ona ujawnienia umów zawartych z twórcami komercyjnego systemu informacji prawnej. Ciekawi ją, ile licencji na jego używanie kupił SN i za jakie kwoty. W tle sprawy jest dostęp do orzecznictwa SN – fundacja chce, by każdy mógł za darmo znaleźć orzecznictwo najważniejszego sądu i nie musiał za to płacić komercyjnym bazom.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna z 23 kwietnia 13 (nr 79)
Wynagrodzenie dyrektora szkoły jest jawne. Pytający o jego wysokość ma prawo do odpowiedzi, nawet jeśli osoba, której to dotyczy, już nie piastuje stanowiska
Informować czy nie o wynagrodzeniu byłego dyrektora szkoły publicznej, które osiągał on w czasie, gdy jeszcze to stanowisko piastował. Przed takim dylematem stanął wójt jednej z gmin, do którego wpłynął wniosek mieszkańca – wniesiony w trybie ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (DzU z 2001 r. nr 112, poz. 1198 ze zm.) – zawierający żądanie udostępnienia danych na ten temat.
Pełna jawność
– Informować – przekonuje dr Michał Bernaczyk z Katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. – Po pierwsze dlatego, że jak wynika z już ugruntowanego orzecznictwa dyrektor szkoły publicznej, dla której organem prowadzącym jest gmina, pełni funkcję publiczną. A po drugie informacja o jego wynagrodzeniu dotyczy majątku publicznego, który wszyscy w jakimś stopniu współtworzymy – dodaje. Takie wynagrodzenie jest bowiem finansowane ze środków publicznych.
– Pytanie w zasadzie należałoby sformułować inaczej, czy informacja publiczna zostanie udostępniona w pełnym zakresie, tzn. czy obejmie wszystkie składniki wynagrodzenia takiej osoby – precyzuje dr Michał Bernaczyk....
Więcej: Rzeczpospolita z 25 kwietnia 2013 r.
Firmy wykonujące zadania publiczne powinny pamiętać, że w takiej sytuacji muszą udostępnić żądane informacje bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Przedstawienie danych powinno nastąpić w formie zgodnej z wnioskiem. Dopiero wtedy ustępuje stan bezczynności podmiotu zobowiązanego do udzielenia informacji.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna z 16 kwietnia 2013 nr 74 (3464)